Tajemnica białej ściany

Przeglądając najmodniejsze aranżacje w sieci i kolorowych pismach możemy znaleźć całą masę pomieszczeń śnieżno białych. Wyglądają tak lekko i świeżo. Mi kojarzyły się z czasami dzieciństwa, kiedy w większości domów było biało. Bardzo cieszyłam się kiedy rodzice w końcu pomalowali mi pokój na pomarańczowy kolor. Modne były wtedy żółcie i intensywnie niebieskie ściany - kolorystyczne hity, panujące w większości polskich domów ok 15 lat temu.
Zachwycona kolorami w pomieszczeniach dużo eksperymentowałam z nowymi barwami, odkryłam że podświadomie i tak zawsze wybieram pudrowe i brudne róże w połączeniu z bielą, lub kakaowe odcienie wpadające delikatnie we fiolet z beżami.
Po tylu latach, biel zaczęła podobać mi się coraz bardziej. Od skandynawskich po nowoczesne aranżacje zachęcała swoją prostotą.
Biel jest piękna, ale ja po miesiącu mam jej dosyć. Przeprowadziliśmy się niedawno do nowego mieszkania, ściany wszędzie póki co są białe (z wyjątkiem sypialni) i stwierdzam, że jest to najbardziej zimny i depresyjny kolor z możliwych.
Wygląda przytłaczająco i smutno.
Powodem jest fakt, że to najzwyklejsza biała farba.
Dlatego, aby uniknąć takiego efektu przy aranżacji z białymi ścianami należy go odrobinę złamać.
Najpiękniej wyglądają budyniowe, kremowe oraz popielate odcienie bieli.

Jedną z ładniejszych i często stosowanych przez projektantów jest odcień:
NCS S 0502-Y. (Wzornik NCS znajdziecie w każdym sklepie z farbami z mieszalnikiem).

Warto pomyśleć również o aranżacjach przy użyciu białych tapet.

Producent RASCH doskonale wiedząc co będzie modne, wydał kolekcję COSY WHITE 2015, w której znajdziemy tapety w odcieniach złamanych bieli, z różnego rodzaju delikatnymi motywami.

Producent ECO, również stworzył ciekawą kolekcję White Light (o niej wkrótce na blogu).